It's official: jestem modową masochistką. Beznadziejnie zakochałam się w sukienkach midi i oversizowych katanach.
Kiedy mój 6-letni Jaś zobaczył tę stylizację, uśmiechnął się pod nosem i ocenił: "Wyglądasz jak Japonka!". Tym porównaniem zbił mnie z tropu na całej linii. Bo o ile sukienka i buty przywodzą mi na myśl starożytny Egipt, a kolczyki z drewnianych koralików mogą stanowić jakieś afrykańskie nawiązania, to patrząc na te zdjęcia szukam tej Azji i... doszukać się nie mogę. Jedyne sensowne rozwiązanie jest takie, że (ku mojej bezgranicznej radości) najwyraźniej rośnie nam jakiś wielki modowy wizjoner. I chyba coś w tym jest - kto pamięta jak w zeszłe wakacje chwaliłam się na Instagramie zaprojektowaną przez niego biżuterią? :)