Jak napisać maturę z chemii na 97%?

 https://d3njjcbhbojbot.cloudfront.net/api/utilities/v1/imageproxy/https://coursera-course-photos.s3.amazonaws.com/fa/6926005ea411e490ff8d4c5d4ff426/chemistry_logo.png

     Na wstępie chciałabym powitać wszystkich przedstawicieli płci męskiej, którzy mieli na tyle odwagi, by w poszukiwaniu porad dotyczących matury z chemii (jaką miałam wątpliwy zaszczyt pisać w maju tego roku) odwiedzić blog modowy - obiecuję, że Was nie zawiodę: dzisiaj nie będzie tu ani słowa o ubraniach. ;) Przygotowałam ten wpis w odpowiedzi na zainteresowanie osób, które znajdują się w rozterce, w jakiej sama byłam jeszcze kilka miesięcy temu, a mianowicie: z czego się uczyć, jakie przerabiać zbiory, czy warto iść na korepetycje? W trakcie nauki do egzaminu dojrzałości i już po nim doszłam do różnych przemyśleń, które być może rozwieją wiele tego typu wątpliwości. Ostatecznie straciłam na maturze z chemii 2 punkty, uzyskując wynik 97%. Postaram się podzielić z Wami moim sposobem na wyciągnięcie jak najwyższego wyniku z tego przedmiotu.



      Od razu uprzedzam, że nigdy wcześniej nie byłam orłem z chemii - w gimnazjum byli ode mnie lepsi, a w pierwszej klasie liceum zwyczajnie jakoś nie było nam razem po drodze i zamiast wymarzonych piątek z wysiłkiem wyciskałam z tego przedmiotu koślawe czwórki. Do jako takiej chemicznej roboty wzięłam się dopiero w drugiej klasie, wraz z rozpoczęciem rozszerzenia.

PS. Ten wpis nie jest sponsorowany przez żadnego z wymienionych niżej autorów (a szkoda, bo studia idą!) - to wyraz moich subiektywnych opinii, jakie wyrobiłam sobie ucząc się do matury.

 

Podręczniki i repetytoria

     Rozwiewam wątpliwości - zarówno używane w szkołach Nowa Era jak i Operon dają radę, ale trzeba uważać na zdarzające się błędy (z tego co zauważyłam, nie ufajcie NE np. w kwestii kwasów utleniających). Osobiście nie jestem zbytnią fanką podręczników do chemii. My przerabialiśmy w szkole serię To jest chemia Nowej Ery i przyznam, że teorii wiele z niego nie wyniosłam (może to kwestia tego, że jestem trochę jak taki ukryty mat-fiz i lepiej czuję się w zagadnieniach typowo ścisłych, np. obliczeniówkach) - o wiele lepiej uczyło mi się ze szkolnych notatek (których skany ostatnio całkiem spontanicznie zaczęłam dystrybuować w sieci - jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, kliknij tutaj), bo miałam naprawdę dobrych nauczycieli, którzy wiedzieli dokładnie, ile teorii faktycznie przyda się do matury. Niemniej jednak nie odradzam zakupu, jeśli macie go na wykazie książek do kolejnej klasy - dobrze jest opatrzeć się z zawartymi w każdym podręczniku zdjęciami doświadczeń, kolorowymi ilustracjami i schematami czy ichnimi metodami rozwiązywania zadań.


     Jeśli chodzi o repetytoria - słyszałam wiele pozytywnych opinii o Teraz maturze z Nowej Ery i Zdasz.to WSiPu, ale nie zdecydowałam się na zakup żadnej z nich z uwagi na dość wysokie ceny. Kolega polecił mi za to o wiele tańsze repetytorium Pazdry z Oficyny Edukacyjnej, w które zainwestowałam chyba na dwa miesiące przed maturą i przeczytałam do poduszki gdzieś końcem kwietnia. Czyta się je szybko, jest napisane całkiem przystępnym językiem, zawiera mnóstwo tabelek i ilustracji. Jest dobre, ale wydaje mi się, że trochę wykracza poza poziom maturalny (zawiera m.in. metodę VSEPR, inne starsze metody nazewnictwa związków czy wielką nieobecną nowej podstawy programowej: elektrolizę), a  z reguły nadmiar wiedzy może w maju wyrządzić raczej więcej szkody niż pożytku. Plusem tego repetytorium jest załączona płytka z przykładowymi doświadczeniami laboratoryjnymi, z którymi - jak już pisałam - warto się opatrzeć (chociaż przyznaję się bez bicia, że nie włączyłam jej ani razu - nie było na to czasu).

     W tej kategorii wyróżniłabym więc dwie drogi: 

  • jeśli tak jak ja masz dobrego nauczyciela, który na lekcji zrozumiale tłumaczy wszystkie zagadnienia i raczej nie masz problemów z przyswajaniem teorii (a jedynie łatwo wylatuje Ci ona z głowy), masz podręcznik albo zeszyt, z którego uczysz się na bieżąco, w nauce i powtórkach do matury na luzie wystarczą Ci np. dobrze opracowane notatki - ja w ten sposób douczałam się ze swoich (dostaniesz je tutaj) i z tych zakupionych od pewnej osoby (jeśli jesteś zainteresowany, napisz, podam Ci na nią namiary) albo niedrogie repetytorium Pazdry;
  •  jeśli uczysz się do matury sam, bo chemia w Twojej szkole to porażka/nie realizowałeś rozszerzenia z chemii/poprawiasz maturę (niepotrzebne skreślić), zainwestuj w świętą trójcę podręczników Rożaka (zdjęcie niżej), z której nauczysz się wszystkiego od podstaw i bez bólu (od dłuższego czasu niedostępne w regularnej sprzedaży, ale bezpłatnie pobierzesz je z dysku grupy MATURA biol/chem na Facebooku, a używane kupisz na Allegro, stronach z ogłoszeniami typu Olx czy facebookowych grupach-antykwariatach: sprawdź tu i tu). Do organicznej przyda się też druga część podręcznika Operonu do starej podstawy.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/q82/s960x960/11999789_848489908591549_3214589858412445488_o.jpg
Legendarny Rożak

Stary podręcznik Operonu do chemii organicznej

     Aha, o uszy pewnie nie raz obili się Wam też McMurry czy Bielański. Ich serie książek zostawcie olimpijczykom i pasjonatom, pod maturę szkoda na nie czasu i... cennych gigabajtów w głowie.
 

Zbiory zadań i próbnych arkuszy

    Dobra, dobra - z chemią już tak jest, że z samą teorią wiele nie zdziałasz, nieodzownym elementem nauki są zadania. Chyba wiem, co czujecie - w sieci można znaleźć pozytywne opinie o setkach różnych zbiorów. Witowski, Persona, Kosztołowicz, Pac, zbiór CKE, Maturalnie, że zdasz, Trener*, Pazdro, Maturalne ABC, Tydzień po tygodniu... a może Nowa Era? Jakiś czas temu miałam równie duży orzech do zgryzienia. Przez te kilka lat zainwestowałam w niemal każdą pozycję, o jakiej tylko było mi dane słyszeć. Co wydałam to moje, ale dzięki temu udało mi się przetestować całą masę zbiorów i dorobić się własnej opinii na temat każdego z nich. Na tej podstawie popełniłam swoistą klasyfikację:


1.  Dariusz I Nieśmiertelny

     Tak, wiem, co piszą o nim inni: cała masa nudnych schematycznych zadań (wśród których na oko średnio co siódme traktuje o Janku, studencie medycyny CM UJ) i zupełne oderwanie od poziomu zadań, jaki w ostatnich latach wyśrubowała CKE. Do końca drugiej klasy też tak myślałam i strasznie wkurzałam się na korepetytorkę, która ciągle powtarzała, że Witowski to mus i jego po prostu przerobić trzeba. O tym, że miała rację przekonałam się dopiero, gdy na wakacjach przed klasą maturalną zabrałam się za pierwsze powtórki.

    Na dłuższą metę mało ekscytujący Witek wpaja konkretne 'bazowe' schematy, które potem (o dziwo) przydają się w rozwiązywaniu nowych, nietypowych zadań i pozwala utrwalić całą teorię niezbędną do matury. Na pierwszy zbiór rozwiązywany na bieżąco wraz z materiałem przerabianym w szkole naprawdę polecam (ewentualnie alternatywnie z Personą Medyka). Witowski został już nawet (co prawda, chyba nieco samozwańczo) okrzyknięty bogiem biol-chemów,  i myślę, że mimo wszystko coś w tym jest.


2. Sposób na fanaberie CKE
Zbiór zadań Barbary Pac wyd. Omega

   Matury 2014 i 2016 w dość dobitny sposób pomogły nam ukształtować wizję Nowej Matury (nomen omen, oficjalnie wprowadzonej od roku 2015), w której nacisk kładzie się teraz przede wszystkim na umiejętność analitycznego, logicznego myślenia i wykorzystania zdobytej wiedzy w zadaniach nietypowych i nieschematycznych. Tutaj w mojej opinii bezkonkurencyjnie wygrywają pozycje: Zbiór zadań maturalnych wyd. Omega autorstwa Barbary Pac, stary poczciwy Pazdro, 3 zbiorki Kosztołowicza, Maturalnie, że zdasz oraz ABC Maturalne (jej skany również są dostępne za darmo z dysku fejsbukowej grupy MATURA biol/chem). W mojej opinii zwłaszcza te dwa pierwsze zasługują na tytuł prawdziwego must have'a i kilka zdań rozwinięcia.

     Kiedy w tegoroczny piątek 13. maja na sali gimnastycznej mojej szkoły zabrałam się za rozwiązywanie arkusza z chemii, pomyślałam: O cholera, Baśka miała rację. Ową Baśką była wspomniana wyżej Barbara Pac, która wydając zbiór zadań do nowej matury 2015 swoimi zadaniami omal nie przyprawiła mnie (i znajomych-masochistów, którzy również zdecydowali się stawić czoło jej książce) o krytyczne zlasowanie mózgu. Moje dość pokaźne, bo 542-stronicowe wydanie z 2015 roku zawiera naprawdę imponującą liczbę nowych zadań, nad którymi nieraz trzeba posiedzieć dłużej. Kiedy go rozwiązywałam, bardzo mi się podobał, bo lubię wszelkiego rodzaju chemiczne zagwozdki (chyba nie ma bardziej satysfakcjonującej chwili niż ta, w której udaje się prawidłowo rozwiązać mega trudne zadanie!). Jedyną (ale dość znaczącą) jego wadą jest to, że oprócz wyników do zadań obliczeniowych nie zawiera żadnych odpowiedzi, dlatego ja na bieżąco sprawdzałam je z korepetytorką oraz konsultowałam się z osobami, które też z nim walczyły (sprawdźcie koniecznie facebookowe grupy poświęcone wymianie odpowiedzi do tego właśnie zbioru, np.... Uwaga: kryptoreklama - dysponuję już własnym 104-stronicowym zestawem odpowiedzi do tego zbioru w cenie 15 zł - tutaj próbka: LINK, po więcej szczegółów napisz na mój mail albo na fejsie).  Owszem, jest w nim grupa zadań ponad poziom, ale myślę, że warto się nad nimi pogłowić. Pod nową maturę pozycja i-de-al-na.

Stare kultowe zbiory zadań Pazdry

     Pazdro - założę się, że korzysta się z niego w co drugiej szkole średniej. Chociaż opinie o nim bywają równie skrajne co w przypadku Witowskiego, ja uważam go za naprawdę dobry zbiór. Lubię go za ciekawe obliczeniówki (zwłaszcza te ze składu mieszaniny poreakcyjnej albo z blaszką, poezja!), zadania z gwiazdką (a najlepiej dwiema :D) i (paradoksalnie) te teoretyczne, bo uczą konkretnego chemicznego myślenia. Jeśli przed klasą maturalną chcecie pouczyć się trochę w wakacje albo dziabnąć chociaż parę zadań, polecam przerobić z niego całą nieorganiczną, bo zadań w każdym z działów jest względnie niedużo, a ich typy są zróżnicowane i w większości bardzo odpowiadają temu, co pojawia się w arkuszach maturalnych. Aha, o ile w nowej wersji Pazdry z 2012 roku podobno są podane wszystkie odpowiedzi do zadań, to w starszych wydaniach - małym granatowym i brązowym - przy niektórych przykładach Oficyna oszczędziła na papierze i rozwiązań nie podała. Nie ma jednak co rwać włosów z głowy, w sieci dostępny jest zestaw pełnych odpowiedzi z komentarzami (szukajcie ich na dysku grupy MATURA biol/chem - o tu).

 3 stosunkowo cienkie, acz bardzo dobre zbiory Kosztołowicza
3. Tuż przed maturą
Próbne arkusze maturalne do starej matury wyd. OE

     Jeśli wystarczy Wam czasu, oprócz arkuszy, które wymienię w części poniżej, spróbujcie w okolicy marca zabrać się za chociaż jedną całą publikację związaną stricte z arkuszami. Pozwoli Wam to na jeszcze lepsze obycie się z formą egzaminu, wyrobienie nawyku działania pod presją czasu i we właściwym momencie zwróci uwagę na działy, do których warto jeszcze wrócić. Ja kupiłam sobie Próbne arkusze maturalne dla starej podstawy z Oficyny Edukacyjnej, ale na kilka dni przed maturą pożyczyłam od nauczycielki pierwszą część ich nowej wersji dostosowanej pod maturę 2016 (zdjęcie niżej). I powiem Wam, że ta nowa wersja jest naprawdę ekstra. Zdecydowanie warto kupić, tym bardziej, że w różnych księgarniach kosztuje w granicach 13-18 zł. Zestaw 2. wyjdzie pewnie już w okolicach matury 2017, ale patrząc na to, jak dobre wrażenie zrobiła na mnie część 1., myślę, że jest to pozycja warta wyczekiwania.

Próbne arkusze maturalne 2016 - Zestaw 1., wyd. OE


Fajną opcją do powtórki na ostatnią chwilę i przećwiczenia zadań są też publikacje Teraz Matura

   Ogólnie, jeśli miałabym podchodzić do matury jeszcze raz, przez te dwa lata przerobiłabym od deski do deski zbiory Witowskiego, Pazdrę, Pac i ten cieniutki Zestaw 1. Próbnych arkuszy z OE, a w miarę możliwości czasowych dodałabym do tego fakultatywnie coś z wymienionych przeze mnie wyżej pozostałych tytułów. Piszę, że fakultatywnie, bo niestety na teorii i zbiorach chemia się nie kończy - warto nastukać jeszcze chociaż kilka arkuszy... a przecież trzeba jeszcze spać (chociaż w sumie to też można wrzucić w kategorię 'opcjonalnie', bo właściwie po co spać, skoro można uczyć się biologii?).

Arkusze

     Coś totalnie obowiązkowego to oczywiście dotychczasowe arkusze maturalne. Znajdziecie je wszystkie na stronie CKE. Ze względu na zmieniający się z roku na rok poziom matur zdecydowanie odradzam jednak robienie wszystkich po kolei od 2005 roku począwszy - w zupełności wystarczy, jeśli przerobicie tylko te od 2010 r. (poziom podstawowy pomijajcie, obecna matura obejmuje tylko poziom rozszerzony). 

    Jeśli zaś chodzi o arkusze nieoficjalne - z wydawnictw - polecam przede wszystkim OKE Poznań, WSiP i Tutora (trudne jak diabli, ale świetnie trenują czaszkowanie pod nową maturę). Arkusze i klucze odpowiedzi do tych dwóch pierwszych znajdziecie tutaj, a Tutora tu. Nie musicie robić wszystkich - drukujcie na bieżąco w miarę dostępnego czasu, noście na lekcje typu WDŻ czy religia (w skrajnych przypadkach WF też raczej przejdzie) i rozwiązujcie ile możecie. Dzięki temu, że z tygodnia na tydzień wypełniałam kolejne arkusze, w okolicy lutego miałam już dokładnie utrwalony cały materiał. Pamiętajcie, że trening czyni mistrza :)

Kwestia korepetycji i... pozostałe porady

     Ogólna opinia głosi, że jeśli chcesz dostać się na medycynę, bez korepetycji się nie obejdzie. Przez dwa lata realizowania rozszerzenia współpracowałam z najlepszą korepetytorką ever, serio. W tym czasie zwróciła mi uwagę na parę ważnych kwestii, podsunęła mnóstwo zadań z całej gamy różnorodnych publikacji i udzieliła niezliczonej liczby rad. Jedna z owych rad mówiła, że... z moim samozaparciem i podejściem do nauki (pozytywnym, oczywiście!) na luzaku mogłabym z jakichkolwiek korepetycji zrezygnować - i w toku naszej współpracy powtórzyła mi to przynajmniej kilka razy. Dlatego moje zdanie na temat korepetycji jest takie: jeśli na co dzień nie macie problemów z nauką chemii, korepetycje wcale nie są konieczne. Oczywiście, nie odradzam - sama chodząc na nie przez dwa lata czułam, że jestem w takiej swoistej comfort zone - wiedziałam, że jeśli będę miała z czymś problem albo jakieś zagadnienie zostanie w szkole przeoczone, zawsze jest ktoś, na kogo mogę liczyć. Niemniej jednak o frapujące kwestie i problematyczne zadania równie dobrze możecie zapytać na/po lekcji swojego szkolnego nauczyciela, jego powinnością jest wszystko Wam wyjaśnić. Dobrym pomysłem jest np. utrzymywanie kontaktu z korepetytorem, z którym nie musicie spotykać się regularnie, a np. zdzwaniać i umawiać się co jakiś czas, kiedy poczujecie taką potrzebę - pod koniec klasy maturalnej współpracowałyśmy właśnie na takiej zasadzie.

     Wiem z autopsji, że regularne (i z reguły dość spore) wydatki na dodatkowe lekcje potrafią znacznie nadwerężyć rodzinny budżet. Na początku zeszłego roku szkolnego receptę na ten przykry aspekt życia maturzysty opracował Dominik Mukrecki, absolwent kierunku lekarskiego i wieloletni korepetytor. Ruszył wtedy z serią korepetycji (z chemii i biologii) online, organizowanych w formie całkowicie bezpłatnych grupowych webinarów. Każde trwające około godziny spotkanie składało się z części teoretycznej, podczas której prowadził powtórkę określonej partii materiału, oraz pytań uczestników, które można było zadawać na bieżąco lub na koniec wykładu. Trzeba przyznać, że chociaż lekcje były darmowe, to zarazem niesamowicie wartościowe, a prowadzący chętnie odpowiadał na wszystkie dręczące nas pytania - naprawdę ogromne chapeau bas. Dominik organizuje taką akcję również w nadchodzącym roku szkolnym. Zajęcia organizacyjne odbędą się 4 września o 18.00. Dowiecie się na nich m.in. o lekcjach na żywo, podręczniku Dominika i kursach wideo - więcej informacji na ten temat szukajcie na fanpage Darmowych Korepetycji. Jak akcja wyglądała w zeszłym roku sprawdzicie na kanale Youtube DK - tam dostępne są zapisy video z wszystkich spotkań.

    W przygotowaniach do matury użyteczne będą też fora (np. sławne forum.biolog.pl) oraz facebookowe grupy - zawsze możecie wrzucić tam treść zadania, które sprawia Wam kłopoty albo poprosić o radę, z pewnością znajdzie się ktoś do pomocy. Można też załapać się tam na skany mnóstwa różnych przydatnych książek, o czym zresztą z przykładami pisałam już wyżej. Podrzucam linki do kilku moich ulubionych grup: MATURA biol/chem, Biologia matura - wspólna nauka, Matura 2017 biol/chem czy Biologia i chemia - matura 201*.

   Aha, ostatnia rada, którą otrzymałam kiedyś od korepetytora-egzaminatora: naprawdę warto zapoznać się z podstawą programową, szczególnie kiedy jesteście już w fazie powtórek przed maturą. Wydrukujcie ją ze strony CKE i sukcesywnie odhaczajcie co już umiecie. Dzięki temu na bank nic Wam nie umknie.

Mam nadzieję, że udało mi się rozjaśnić parę kwestii. Jeśli macie jeszcze jakieś rozterki - piszcie śmiało w komentarzach. Stay tuned - już wkrótce przygotuję kolejne części serii: o moich mocno subiektywnych radach dotyczących nauki biologii i rozszerzonej matematyki.

I pamiętajcie, że tak naprawdę nie ma jednego złotego środka, idealnej książki czy zbioru, który zagwarantuje Wam wysoki wynik na maturze. Work, work, work, work, work, work - jak powtarza moja ukochana Rihanna - to jest jedyna konkretna recepta na 'sukces'. ;)

Źródła obrazków: https://www.coursera.org/learn/chemistry-1 i https://www.facebook.com/photo.php?fbid=848489908591549&set=pcb.710656605700897&type=3&theater i http://www.gandalf.com.pl/p-b/chemia-probne-arkusze-maturalne-zestaw/ i http://sprzedajemy.pl/podrecznik-chemia-2-operon-liceum-ogolnoksztalcace-nr6038537

21 komentarzy:

  1. brawo za determinację ! nigdy nie lubiałam chemii, ale była lepsza od fizyki mimo,że fizyke bardziej ogarniałam :D .
    ładne zdjecia. powodzenia.

    http://pa2ul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy "lubiałaś" język polski.

      Usuń
  2. Ah! Aż się łezka w oku kręci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam chemię, w końcu byłam na profilu biol-chem :) gratuluję! ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie studia wybrałaś jeśli można wiedzieć? :) Gratuluję świetnego wyniku! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. mnóstwo świetnych porad, dzięki, bo kompletnie nie wiedziałem, za co się brać! planuję dostać się na fizjoterapię, co prawda nie wykluczam prywatnych studiów na Wyższej Szkole Mazowieckiej, ale w uniwerek też celuję. obym powtórzył Twój wynik!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo przydatny wpis, dzięki bardzo! Moglabys przygotować coś podobnego o maturze z biol?

    OdpowiedzUsuń
  8. kochana co studiujesz ? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podałabyś linka do dysku google gdzie mogłabym znaleźć Rożaka? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://drive.google.com/drive/folders/0B_bmYfrrIz-0RjQzQVlMWU8xa2M?direction=a

      Usuń
  10. Ciekawy wpis, jakie studia wybrałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do połowy trzeciej klasy planowałam studiować medycynę... ale po długich przemyśleniach ostatecznie doszłam do wniosku, że to zawód nie dla mnie i zdecydowałam się pójść na informatykę na AGH :D

      Usuń
  11. Jak często i jak długo trwały twoje korepetycje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od drugiej klasy do końca liceum, na początku co tydzień, a później rzadziej, w zależności od potrzeby :)

      Usuń
  12. Podziwiam Cię ! a czy byłabyś w stanie dać jeszcze takie wskazówki do biologii ?

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo materiałów można znaleźć w samym internecie, tylko trzeba potrafić szukać. Jeśli tak nie jest zawsze można się posiłkować stronami z poradami jak np. ta tutaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak sądzisz, którą część Witowskiego kupić na początku, pierwszą tak jak wskazuje nazwa czy może jakiś inny jest lepszy na początek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, tak, pierwsza to będzie pewnie chemia nieorganiczna, czyli materiał z początku rozszerzenia :)

      Usuń

Instagram