Gdyby ktoś kiedyś kazał mi opisać swój styl trzema słowami, chyba ostatnim, o jakim mogłabym pomyśleć, rzeczownikiem byłaby 'kobiecość'. Jeśli chodzi natomiast o spódnice, ostatnim fasonem, jaki powinnam nosić przy moim wzroście jest ten, który za chwilę tu zobaczycie. Ale muszę przyznać, że uwielbiam czasami komplikować sobie życie i dlatego mimo że na co dzień nie rozstaję się ze spodniami, w sukienkach i spódnicach czuję się nieswojo i niekomfortowo, a kompleks niskiego wzrostu doskwiera mi chyba od urodzenia, raz na jakiś czas nachodzi mnie nieodparta ochota zrobienia sobie krzywdy. Wtedy tworzą się w mojej głowie pomysły na takie stylizacje. Nie ma się jednak czego obawiać - podobno amerykańscy naukowcy odkryli, że żaden człowiek na świecie nie jest w pełni zdrowy psychicznie - mam nadzieję, że to moje sporadyczne zboczenie można zakwalifikować do rangi najmniej szkodliwych :)
kamizelka, koszulka, spódnica - second-hand | torebka - Zara | okulary - Sinsay | zegarek - Cropp | bransoletki - DIY
Do następnego! :*
małe jest piękne:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie, też mam kompleks niskiego wzrostu!
OdpowiedzUsuńŚwietna spódnica :)
OdpowiedzUsuńnavyapparel.blogspot.com
Ja też nie mogę się przełamać co to midi, chociaż mam kilka w szafie :P Jednak u mnie nie chodzi o wzrost, a o to, że wydaje mi się, że mnie postarzają :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetna stylizacja.
OdpowiedzUsuńNie jest nic złego w tym, że raz na jakiś czas ubierzesz się nieodpowiednio do swojej figury, ale myślę, że wystarczyłoby, gdyby spódnica była po prostu kilka centymetrów krótsza. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę. songnevergrewold.blogspot.com
Ładny outfit , kamizelka świetna :)
OdpowiedzUsuńlucja-d.blogspot.com
Pieknie wygladasz!
OdpowiedzUsuńwww.blondeincashmere.com