Wake me up before you go go

Gdyby ktoś kiedyś kazał mi opisać swój styl trzema słowami, chyba ostatnim, o jakim mogłabym pomyśleć, rzeczownikiem byłaby 'kobiecość'. Jeśli chodzi natomiast o spódnice, ostatnim fasonem, jaki powinnam nosić przy moim wzroście jest ten, który za chwilę tu zobaczycie. Ale muszę przyznać, że uwielbiam czasami komplikować sobie życie i dlatego mimo że na co dzień nie rozstaję się ze spodniami, w sukienkach i spódnicach czuję się nieswojo i niekomfortowo, a kompleks niskiego wzrostu doskwiera mi chyba od urodzenia, raz na jakiś czas nachodzi mnie nieodparta ochota zrobienia sobie krzywdy. Wtedy tworzą się w mojej głowie pomysły na takie stylizacje. Nie ma się jednak czego obawiać - podobno amerykańscy naukowcy odkryli, że żaden człowiek na świecie nie jest w pełni zdrowy psychicznie - mam nadzieję, że to moje sporadyczne zboczenie można zakwalifikować do rangi najmniej szkodliwych :)

kamizelka, koszulka, spódnica - second-hand | torebka - Zara | okulary - Sinsay | zegarek - Cropp | bransoletki - DIY
Do następnego! :*

8 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie, też mam kompleks niskiego wzrostu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna spódnica :)

    navyapparel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie mogę się przełamać co to midi, chociaż mam kilka w szafie :P Jednak u mnie nie chodzi o wzrost, a o to, że wydaje mi się, że mnie postarzają :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest nic złego w tym, że raz na jakiś czas ubierzesz się nieodpowiednio do swojej figury, ale myślę, że wystarczyłoby, gdyby spódnica była po prostu kilka centymetrów krótsza. ;)
    Zapraszam na nową notkę. songnevergrewold.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładny outfit , kamizelka świetna :)
    lucja-d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Pieknie wygladasz!

    www.blondeincashmere.com

    OdpowiedzUsuń

Instagram